Spędziliśmy w Warszawie zaledwie trzy dni, ale tak urozmaicone i intensywne w doznania, że do dziś je wspominamy.
Najtrudniej wspominam dzień ostatni. I to nie dlatego, że musiałam się ze stolicą żegnać, ale przede wszystkim dlatego, że po dwóch ważnych i również smutnych muzeach, zwiedziliśmy jeszcze jedno- Muzeum Katyńskie. Kolejne ważne, może nawet najważniejsze, ale do tego stopnia przygnębiające, że nie byłam go w stanie "udźwignąć".
Popularne posty
-
Niejednokrotnie podkreślałam (i wciąż będę), że opinii na temat filmów - seriali będzie na moim blogu zdecydowanie mniej od tych książ...
-
Mam już za sobą wiele książek pana Musso i niejednokrotnie się zdarzyło, że byłam zachwycona kolejną historią. Ten tytuł nie wywołał u...
-
Gdybym nagrywała recenzję tej książki przed kamerą, rozpoczęłabym ją od ciężkiego westchnienia.. a to z pewnością nie oznaczałoby nic ...
02 września 2018
31 sierpnia 2018
177. Warszawa- dzień drugi
Drugi, z trzech dni pobytu w Warszawie, był dniem zdecydowanie najbardziej intensywnym i trudnym jednocześnie. Odwiedziliśmy kościół św. Stanisława Kostki, w którego piwnicach znajduje się muzeum poświęcone Jerzemu Popiełuszce oraz Muzeum Historii Żydów Polskich. Dwa bardzo ważne miejsca, które niestety są jednocześnie miejscami bardzo smutnymi.
29 sierpnia 2018
176. Ferie zimowe w Warszawie
Tuż po powrocie z tegorocznych wakacji nad Zalewem Szczecińskim zastanawiałam się, czy pisać o tym wypadzie na bieżąco, czy najpierw skończyć nadrabianie wycieczkowych zaległości wszelakich z łącznie dwóch ostatnich lat. Ostatecznie zdecydowałam się na tę drugą opcję (pewnie z racji zamiłowania do porządków), dlatego dziś zacznę opowieść o zimowym pobycie w Warszawie w roku 2016. Nie za długą opowieść, bo spędziliśmy w stolicy łącznie trzy dni.
22 sierpnia 2018
175. Moto Classic Wrocław 2018- najlepszy zlot ever!
Na samochodach specjalnie się nie znam. Nie rozróżniam typów silników, czasem nawet marek, ale jako kobieta raczej nie mam z tego powodu kompleksów. Co więcej: wcale mnie to nie powstrzymuje przed chęcią uczestniczenia w zlotach samochodowych (które tak na marginesie uwielbiam!).
Mam ich już za sobą kilka- z większym lub mniejszym sukcesem. Gran Turismo Polonia w Poznaniu po raz pierwszy mnie zaintrygowało, ale już po raz drugi przeraziło ceną wstępu, kolejnymi opłatami i wszechobecnym snobizmem. Za to Master Truck pod Opolem lubię odkąd pamiętam. Genialne samochody ciężarowe, a oprócz nich osobowe, motocykle a nawet pojazdy militarne to coś, co mogę szczerze każdemu polecić- chociaż nie bez wad. Więcej o nich niżej- przy porównaniu z Moto Classic Wrocław 2018 na terenie należącym do zamku Topacz.
Mam ich już za sobą kilka- z większym lub mniejszym sukcesem. Gran Turismo Polonia w Poznaniu po raz pierwszy mnie zaintrygowało, ale już po raz drugi przeraziło ceną wstępu, kolejnymi opłatami i wszechobecnym snobizmem. Za to Master Truck pod Opolem lubię odkąd pamiętam. Genialne samochody ciężarowe, a oprócz nich osobowe, motocykle a nawet pojazdy militarne to coś, co mogę szczerze każdemu polecić- chociaż nie bez wad. Więcej o nich niżej- przy porównaniu z Moto Classic Wrocław 2018 na terenie należącym do zamku Topacz.
16 sierpnia 2018
174. Zalew Szczeciński zdobyty!
Wyruszyłam, zwiedziłam i wykończona wróciłam- tak mogłabym w skrócie opisać moją tegoroczną wakacyjną wyprawę. Tym razem na cel wzięliśmy Zalew Szczeciński wraz z okalającymi go wyspami, Parkiem Narodowym i trzema miastami: Międzyzdrojami, Świnoujściem i Szczecinem.
02 sierpnia 2018
173. Z książką na walizkach? Zawsze!
I choćby nie wiadomo jak intensywna wyprawa była przede mną- o lekturze nigdy nie zapominam. Oczywiście nie czytam z taką intensywnością jak w domu, ale chociażby na kilka stron dziennie (by nie mieć czytelniczych wyrzutów sumienia) zawsze znajdę czas. Bardzo często zasypiam wtedy nad nimi ze zmęczenia, ale to już inna bajka ;-)
"Bajka", o której z pewnością Wam opowiem. Tym razem wybieramy się nad Zalew Szczeciński i wcale nie będziemy się byczyć na plaży. Nie z powodu wszędobylskich sinic (lub meduz), ale przede wszystkim dlatego, że to po prostu nie w naszym stylu. Uwielbiamy zwiedzać, wędrować i włóczyć się gdzie tylko się da- i to często aż do kresu wytrzymałości. Oczywiście po urlopie jesteśmy wtedy bardziej zmęczeni niż przed, ale za to psychicznie maksymalnie wypoczęci. Każdy ma swój sposób na "wypoczynek".
A Wy jak wolicie spędzać wakacje? Leniuchując brzuszkiem do góry, czy może tracąc siódme poty podczas wędrówek? A może trochę tego i tamtego? Koniecznie się pochwalcie. Za wskazówki wszelakie, zwłaszcza w związku z najciekawszymi miejscami w Świnoujściu, Międzyzdrojach, Szczecinie i okolicach również będę bardzo wdzięczna.
Od jutra witaj przygodo!
"Bajka", o której z pewnością Wam opowiem. Tym razem wybieramy się nad Zalew Szczeciński i wcale nie będziemy się byczyć na plaży. Nie z powodu wszędobylskich sinic (lub meduz), ale przede wszystkim dlatego, że to po prostu nie w naszym stylu. Uwielbiamy zwiedzać, wędrować i włóczyć się gdzie tylko się da- i to często aż do kresu wytrzymałości. Oczywiście po urlopie jesteśmy wtedy bardziej zmęczeni niż przed, ale za to psychicznie maksymalnie wypoczęci. Każdy ma swój sposób na "wypoczynek".
A Wy jak wolicie spędzać wakacje? Leniuchując brzuszkiem do góry, czy może tracąc siódme poty podczas wędrówek? A może trochę tego i tamtego? Koniecznie się pochwalcie. Za wskazówki wszelakie, zwłaszcza w związku z najciekawszymi miejscami w Świnoujściu, Międzyzdrojach, Szczecinie i okolicach również będę bardzo wdzięczna.
Od jutra witaj przygodo!
172. Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie i pożegnanie z Bieszczadami
Jeżeli nie macie pomysłu na weekend lub jednodniowy wypad i mieszkacie stosunkowo niedaleko od Krakowa to koniecznie odwiedźcie Muzeum Lotnictwa Polskiego. Jest to miejsce, które skusiliśmy się zobaczyć w drodze powrotnej z Bieszczad i do dziś wspominamy jako jedno z najlepszych zwiedzanych kiedykolwiek przez nas muzeów.
Labels:
Amatorskie dygresje,
Bieszczady,
Cudze chwalicie a swego nie znacie,
Kraków,
Muzeum,
Ulubione,
W Amatorskim obiektywie,
Wystawy
01 sierpnia 2018
171. "Czarna" cerkiew w Równi
Charakterystyczna, czarna cerkiew w Równi była ostatnim miejscem, które zwiedziliśmy podczas naszej bieszczadzkiej wyprawy w 2015 roku.
31 lipca 2018
170. Przetrwasz to- przecież zdobyłaś Łopiennik !
Czas na opowieść o wyprawie naszego życia. Tak zresztą mogłabym nazwać całościowy pobyt w Bieszczadach, gdyby nie to, co zdarzyło się tam podczas jednego z wyjść w góry. A raczej na szczęście nie zdarzyło- pomimo głupoty i naszej i Pani w punkcie informacyjnym.
Ale od początku. Dziś Wam opowiem o wejściu na jeden z bieszczadzkich szczytów o nazwie Łopiennik. Powiem Wam czy warto się tam wybrać i przestrzegę przed błędami, których absolutnie w górach nikt nie powinien popełniać! My niestety popełniliśmy ich wtedy całe mnóstwo i tylko jakimś cudem wyszliśmy z tego cali i zdrowi.
Ale od początku. Dziś Wam opowiem o wejściu na jeden z bieszczadzkich szczytów o nazwie Łopiennik. Powiem Wam czy warto się tam wybrać i przestrzegę przed błędami, których absolutnie w górach nikt nie powinien popełniać! My niestety popełniliśmy ich wtedy całe mnóstwo i tylko jakimś cudem wyszliśmy z tego cali i zdrowi.
27 lipca 2018
169. Synagoga i kirkut w Lesku
Dziś już nie pamiętam, jakim sposobem nasza bieszczadzka wędrówka doprowadziła nas do Leska. Podejrzewam, że któryś z regionalnych przewodników- papierowych czy też wirtualnych nas tam skierował. Miejsce to jest rzeczywiście szczególne i można je tylko polecać. Zwłaszcza synagogę i jeden z największych w Europie cmentarzy żydowskich.
Labels:
Amatorskie dygresje,
Bieszczady,
Cudze chwalicie a swego nie znacie,
Miejsca i zabytki,
Ulubione,
W Amatorskim obiektywie
25 lipca 2018
168.Ruiny spoglądające ze wzgórza
Ruiny Klasztoru Karmelitów bosych w Zagórzu znajdują się w województwie podkarpackim, na wzgórzu Mariemont- w zakolu rzeki Osławy. Nie uważam go za miejsce, które koniecznie trzeba zobaczyć odwiedzając tamten rejon, ale jeśli mimo to ktoś z Was się na to zdecyduje- na pewno nie będzie żałował.
24 lipca 2018
167.Skansen ludowy w Sanoku
Skansen ludowy w Sanoku czyli Park Etnograficzny, pod względem ilości zgromadzonych tam obiektów jest największym skansenem w Polsce i jednym z najpiękniejszych w Polsce.
Na obszarze 38 ha prezentowana jest kultura polsko-ukraińskiego pogranicza we wschodniej części polskich Karpat (Bieszczady, Beskid Niski) wraz z Podkarpaciem. Poszczególne grupy etnograficzne (Bojkowie, Łemkowie, Pogórzanie i Dolinianie) posiadają oddzielne sektory ekspozycyjne.
Na obszarze 38 ha prezentowana jest kultura polsko-ukraińskiego pogranicza we wschodniej części polskich Karpat (Bieszczady, Beskid Niski) wraz z Podkarpaciem. Poszczególne grupy etnograficzne (Bojkowie, Łemkowie, Pogórzanie i Dolinianie) posiadają oddzielne sektory ekspozycyjne.
18 lipca 2018
166. Galeria Beksińskiego w Sanoku
O Zdzisławie Beksińskim usłyszałam po raz pierwszy jeszcze przed sukcesem filmu "Ostatnia rodzina", o którym napisałam tutaj. I to nie odwiedzając Sanok, a jeszcze troszkę wcześniej- aczkolwiek tylko niewiele. Mój zachwyt jego twórczością rozpoczął się w momencie przekroczenia progu Muzeum Historycznego w Sanoku. Przed wyprawą w Bieszczady to miejsce uznaliśmy za jedno z najważniejszych, które chcieliśmy wtedy zobaczyć.
Labels:
Bieszczady,
Biografie,
Cudze chwalicie a swego nie znacie,
Film polski,
Miejsca i zabytki,
Muzeum,
Sanok,
Ulubione,
W Amatorskim obiektywie,
Wystawy
16 lipca 2018
165. Tarnica
Tarnica to najwyższy szczyt polskich Bieszczad i województwa podkarpackiego, należący do Korony Gór Polski. Będąc w Bieszczadach (zwłaszcza po raz pierwszy), nie można się tam nie wybrać. Potraktujcie to jako "must be" na Waszej bieszczadzkiej liście.
11 lipca 2018
164. Twierdza Przemyśl
Miasto Przemyśl z Bieszczadami ma niewiele wspólnego, ale to wcale nie powstrzymało nas, by podczas pobytu w górach udać się na północ, żeby zwiedzić to miasto i historycznie ciekawe okolice.
09 lipca 2018
163. Prawie w Bieszczadach czyli wizyta w zamku w Krasiczynie
Długo mnie tu nie było. Ale jestem- i to jest najważniejsze. O blogu zawsze pamiętałam i nigdy nie przeszło mi przez myśl, by z niego zrezygnować.
To na czym to ostatnio skończyliśmy? No tak, na wypadzie w Bieszczady!
To na czym to ostatnio skończyliśmy? No tak, na wypadzie w Bieszczady!
Labels:
Bieszczady,
Cudze chwalicie a swego nie znacie,
Krasiczyn,
Miejsca i zabytki,
Ulubione,
W Amatorskim obiektywie,
Zamki
07 lutego 2018
162.Zapora solińska i nocleg
Pomysł budowy zapory solińskiej powstał jeszcze przed II wojną światową. Prace, jak można się domyślić, przerwał wybuch wojny, ale na szczęście mimo to do nich powrócono. Ostatecznie budowę słynnej zapory wodnej rozpoczęto w 1960 roku. Zakończono w lipcu 1968 roku, kiedy to zapora wraz z elektrownią zostały uroczyście otwarte.
13 stycznia 2018
161. Kierunek Bieszczady- dzień pierwszy
Nie ma mowy, by jakakolwiek nasza "wyprawa" nie miała w planie zwiedzania zamku. Dlaczego? Bo uwielbiam je poznawać i wręcz "kolekcjonuję" jeśli chodzi o ilość tych, które już udało mi się zobaczyć. Łańcut to oczywiście nie Bieszczady, ale w drodze do Ustrzyk Dolnych (bo tam mieliśmy nocleg) idealny początek ośmiodniowego wyjazdu. Fakt, musieliśmy trochę zboczyć z trasy, ale jak pewnie się domyślacie, było warto!
12 stycznia 2018
160. Lepiej późno niż później
Nie mam pojęcia, jak to się stało, że aż przez 2 i pół roku nie dałam rady napisać o wyprawie naszego życia (przynajmniej tak określanej przez nas dzisiaj). Ja rozumiem- miesiąc, może dwa zwłoki, ale aż lata?? Rzadko kiedy mam z takich powodów wyrzuty sumienia, no ale dziś.. chyba dla odmiany troszkę ich jest.
Chociaż z drugiej strony jest i radość. Oto dziś, teraz, nareszcie! zacznę pisać o naszych ośmiu dniach w Bieszczadach. Wierzcie mi lub nie, ale uśmiecham się z tego powodu teraz wyjątkowo szeroko. Bo Bieszczady to cudne i wyjątkowe miejsce i cieszę się, że wreszcie będę mogła się nim z Wami podzielić.
Chociaż z drugiej strony jest i radość. Oto dziś, teraz, nareszcie! zacznę pisać o naszych ośmiu dniach w Bieszczadach. Wierzcie mi lub nie, ale uśmiecham się z tego powodu teraz wyjątkowo szeroko. Bo Bieszczady to cudne i wyjątkowe miejsce i cieszę się, że wreszcie będę mogła się nim z Wami podzielić.
07 stycznia 2018
159. Na nowo- po staremu
Ten post miał być ostatnim w starym roku. W końcu i spacer odbył się zaledwie dzień przed rozpoczęciem tego nowego. Nowego- kolejnego. Nie wyszło, bo książka i film wyprzedziły nienachalne zdjęcia, no ale przecież zawsze można to nadrobić.
06 stycznia 2018
158. By the Sea
Rzadko piszę o filmach. Wyjątki najczęściej robię dla tych, które z jakiegoś powodu (lub powodów) wywołały na mnie wrażenie. Film Nad morzem z Angeliną Jolie i Bradem Pittem (w reżyserii tej pierwszej) właśnie do takich należy. I to niekoniecznie dlatego, że tej pary najprawdopodobniej już więcej na ekranie razem nie zobaczymy.
źródło zdjęcia: spidersweb.pl
01 stycznia 2018
157. Nie lekceważcie królowej kryminałów!
Morderstwo w Orient Expressie to dopiero druga książka Agathy Christie, z którą miałam styczność i naprawdę nie mogę wyjść z podziwu dlaczego tak długo ignorowałam tą twórczynię arcydzieł.
Subskrybuj:
Posty (Atom)