Popularne posty

04 stycznia 2020

187. Początek roku 2020 napędza mnie i motywuje

     Życie mi się popieprzyło. Od rana do wieczora pracuję, w weekendy studiuję a na co dzień udaję, że się ze wszystkim wyrabiam. I tak już od wielu wielu lat... zbyt wielu.
     Nie, to nie jest użalanie się nad sobą, czy też skarga w każdej innej postaci. Bo zmieniam to. Dziś, teraz, tak po prostu. I jeśli nawet zdanie: "Nowy rok - nowa ja!" brzmi jak pusty slogan, to w moim przypadku jest naprawdę mocnym postanowieniem noworocznym. 
     Czy rzucam pracę? Studia? Nie i nawet przez chwilę o tym nie pomyślałam. Zmieniam sposób myślenia, podejście i organizację dnia codziennego. Zwłaszcza w tym ostatnim jest klucz do sukcesu. Bo tak serio serio.. ja naprawdę mam czas na hobby, bloga, trochę ruchu, czyli wszystko to, co chcę robić, ale czego przynajmniej przez ostatni rok nie robiłam. A dlaczego tego w końcu nie robię? Bo zamiast dobrze się zorganizować, tracę czas na duperele, nicnierobienie, zostawianie spraw na ostatnią chwilę, a potem tylko "płaczę i zgrzytam zębami", bo znowu się nie wyrabiam. Znacie to? Ja bardzo dobrze i sama siebie za to nie znoszę. Do tego stopnia, że dziś mam cholernie mocną motywację, by to zmienić.
    Teraz, w tym momencie. Zaczynając od bloga, czyli od miejsca, które od dawna bardzo kocham, ale niestety mocno zaniedbuję. Koniec z tym. Od teraz jestem tu i zawsze będę. Czy na 100%? Oby nareszcie! Bo największym przegranym nie jest ten, kto nie osiąga celu, ale ten, kto przestaje próbować.
źródło: porysunki.pl

     Czy coś się w związku z tym się tutaj zmieni? Myślę, że tak. Zresztą widać to chociażby po tym poście. Chciałabym, by na tym blogu było więcej "mnie". Nie tylko więcej książek i podróży, ale więcej tego, co we mnie siedzi i o czym chcę podyskutować. Czasem będą to błahe sprawy, a czasem całkiem poważne. "Myśli nieuczesane"- jak często lubię to tak nazywać. Myśli, a może nawet i przedmioty, czy nawet zwykłe spostrzeżenia. 
     Oprócz tego zastanawiam się również nad vlogowaniem. Czy się ostatecznie na to zdecyduję, czy dam radę i jak chcę, by to wyglądało- na to z pewnością jest zdecydowanie za wcześnie. Póki co- myślę, a zdecyduje o tym ostatecznie regularność prowadzenia bloga "pisanego".  Nie wszystko od razu. Pójdę dalej, gdy najpierw pierwsze podstawowe etapy będę wykonywać dobrze.
     Dziękuję Wam, że wciąż tu jesteście i proszę byście trzymali za mnie kciuki!
     Ps. Dziękuję również za wsparcie Mężowskiemu, którego już teraz proszę, by zachował komentarze do tego posta dla siebie a zwłaszcza ten pt. "A nie mówiłem? Po prostu powinnaś się lepiej zorganizować". Wiem to kochanie!

2 komentarze:

  1. Trzymam kciuki, aby wszystkie postanowienia udało się zrealizować i wierzę, że będzie dobrze. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymam kciuki :) Mi zdecydowanie lepiej udaje się okiełznać kolejne dni i nawał rzeczy do zrobienia, kiedy sobie zrobię listę zadań i nie pozwolę na "rozmemłanie". Z drugiej strony uczę się czasami odpuszczać, bo z tym bywa różnie.

    OdpowiedzUsuń