1. Virginia C. Andrews "Płatki na wietrze"
2. Christina Lauren "Piękny gracz"
3. Sofia Caspari "W krainie kolibrów"
4. Sofia Caspari "W krainie srebrnej rzeki"
5. Wojciech Jagielski "Modlitwa o deszcz"
6. Szczepan Twardoch "Wieloryby i ćmy"
W powyższym stosiku jednej pozycji brakuje: "Pięknego nieznajomego" Christiny Lauren, którego już przeczytałam i zdążyłam oddać. Refleksje w związku z dwoma pierwszymi tomami już niebawem (ponieważ "Pięknego drania" z ostatniego stosiku również mam za sobą). W międzyczasie przeczytam tom trzeci i z pewnością pokuszę się o podsumowanie całej trylogii oraz generalną ocenę książek o tego typu tematyce (oj będzie się działo..).
"Płatki na wietrze" to drugi tom cyklu: "Rodzina Dollangangerów". Pierwszy: "Kwiaty na poddaszu" obecnie czytam i mam nadzieję, że dotrwam do tomu ostatniego- piątego, bo niestety, jak na razie, książka niespecjalnie mnie intryguje.
"Morfinę" Szczepana Twardocha przeczytałam i zrecenzowałam i postanowiłam jednocześnie nie sięgać więcej do jego książek. Pierwsza, z którą miałam styczność była dla mnie po prostu za trudna. Dlaczego więc "Wieloryby i ćmy" mimo to znalazły się w kolejnym stosiku? Podobno dobre, łatwiejsze i dość osobiste- to najważniejsze powody.
"Wszystkie wojny Lary" Wojciecha Jagielskiego recenzowałam dość niedawno i już wtedy zapowiedziałam, że chętnie przeczytam kolejny reportaż tego pisarza. No i stało się. Wrażenia z przeczytania "Modlitwy o deszcz" może nie tak szybko pojawią się na blogu ( w końcu jeszcze tyle tytułów przede mną), ale prędzej czy później będą na pewno.
I na koniec kolejna trylogia- tym razem argentyńska autorstwa Sofii Caspari. Nie czytałam, nie znam, nie wiem, ale słyszałam i ten jeden powód w zupełności wystarczy, by to nadrobić.
Jak Wam się podoba kolejny stosik w tym roku? Widzicie tutaj coś dla siebie?