"Galerianki"- film fabularny w
reżyserii Katarzyny Rosłaniec z 2009 roku. Właśnie obejrzałam i przyznam
szczerze, że wyjątkowo skłania do myślenia. Opowiada o nastoletnich
dziewczynach, których najważniejszym zajęciem jest szukanie sponsorów i
świadczenie im usług seksualnych w zamian za kupno markowych ciuchów. W
sumie nie musiałam tego pisać, bo pojęcie to przez większość z was jest
doskonale znane. Film ten w moim rozumieniu je poszerzył, ponieważ
wcześniej myślałam, że galerianki to przede wszystkim dorosłe kobiety.
Skąd taki kierunek? Otóż swego czasu byłam w jednym z droższych klubów
we Wrocławiu i osoba, która mnie tam zaprowadziła na wstępie oznajmiła,
że można tam najczęściej spotkać panny szukające sponsorów (dodam, że
klub posiadał ograniczenie wiekowe minimum 21 lat). Jak więc widać,
patologię tę nie można wytłumaczyć jedynie niedoświadczonym rozumkiem
smarkul gimnazjalistek. Tak, dla mnie to patologia. Bo nie wyobrażam
sobie dziewczyny/ kobiety z "normalnego" domu, który się ima tego
"zajęcia".
Co o samym filmie? Krótki, ale
konkretny i dobry. Aktorki: Anna Karczmarczyk i Dagmara Krasowska stały
się od dzisiaj moimi idolkami; jednak nie aż na tyle, by skłonić mnie do
oglądania seriali ;) Dialogi są powalające, a film dzięki nim wyjątkowo
wiarygodny. Muzykę bym tylko w niektórych momentach zmieniła, ale to
chyba dlatego, że po prostu nie słucham hip- hopu. Najlepszy, według
mnie, tekst: "Jak kupisz mi jeansy, to zrobię Ci loda" :))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz