115. English Is Sexy!- especially with "English Matters"

     Powoli zbliżamy się do końca sierpnia, a to oznacza, że czas najwyższy na krótką recenzję dwumiesięcznika "English Matters"- wydanego tym razem na okres wakacyjny.

     Nie było trudno wskazać, co mnie w tym numerze zaciekawiło najbardziej. Już sama okładka bowiem, bez sięgania do zawartości czasopisma, niesamowicie mnie zaintrygowała. Krótka, ale za to ciekawa biografia Leonarda DiCaprio. O osiągnięciach "Złotego Chłopca Hollywood" przeczytałam z zainteresowaniem. Zwłaszcza, że wcześniej niezbyt wiele wiedziałam o DiCaprio sprzed "Titanica".

      Nie musiałam się mocno zagłębiać, by od razu na wstępie móc znaleźć kolejny smakowity czytelniczy "kąsek". 

     Seksowny angielski? A dlaczego nie! W końcu jego użycie jest niemalże powszechne, więc nic dziwnego, że o romantyczne piosenki, filmy i frazy w tym języku nietrudno.

     A jeśli już jesteśmy przy tematyce miłosnej, to wspomnę o kolejnym ciekawym artykule. Tym razem poczytałam o zapleczu funkcjonowania portali randkowych, ich przydatności i przyczynach sukcesu.

     DiCaprio to nie jedyny bohater tego wydania. Fani Lewandowskiego i entuzjaści nauki języka angielskiego jednocześnie, z pewnością również będą usatysfakcjonowani.

     A teraz coś, co Amatorka Cooltury lubi najbardziej: historia i podróże. Powyższe wydanie zaserwowało mi wiele ciekawych informacji o najsłynniejszych prezydentach USA i zabrało mnie na przepiękną i malowniczą wyspę Bali. Przyjemnie było się na te kilka chwil zapomnieć.

     Na koniec coś, czego nigdy dotąd nie znalazłam w żadnym- nawet polskojęzycznym czasopiśmie. Najlepsze dialogi filmowe (z anglojęzycznych produkcji oczywiście). Ciekawe, a nawet intrygujące. I to ostatni (ale oczywiście nie jedyny) powód, dla którego powinniście powyższy numer nabyć sami. Znajdziecie w nim te i wiele innych ciekawych artykułów- wraz z rzetelną oprawą słownikową. Gorąco Was do tego zachęcam zwłaszcza, że cena "English Matters" jest naprawdę bardzo przystępna- zaledwie 9,50 zł.

     Za te i inne numery dziękuję wydawnictwu: