Popularne posty

17 stycznia 2017

140. Ujmująca "Krawcowa z Dachau"

     Nie lubię ckliwych książek. Słodko opowiedzianych historii, mdlących z powodu przesłodzenia i przesytu uczuciami i namiętnościami. A już naprawdę nie znoszę (!), gdy na dodatek tego typu literatura określana jest jako kobieca. Mimo iż preferuję zdecydowanie ambitniejsze tytuły- inteligentne i wsysające mnie swą nieszablonowością, wrzucana jestem do jednego worka z osobami, których pociągają romansidła i płytkie, mało wiarygodne sagi. Tego typu szufladkowanie drażni mnie a nawet obraża. Jednak to, na szczęście, w przypadku poniższego tytułu tylko i wyłącznie dygresja.
     Ada to zdolna, ale wyjątkowo naiwna kobietka. Poświęca swój talent w imię wspaniałej (przynajmniej według niej) miłości, rzuca wszystko i wyjeżdża z ukochanym za morze. Mężczyzna ostatecznie ją wykorzystuje i porzuca, a Ada, jakby miała z tego powodu mało kłopotów, natyka się na kolejne nieszczęścia. Traci dziecko, zarabia na życie prostytucją, trafia do obozu, w którym jest traktowana niczym niewolnik- a wszystko po to, by po uwolnieniu zostać ostatecznie za te wszystkie cierpienia i wyrzeczenia skazaną na śmierć. Smutne to, przykre i ktoś mógłby skomentować, że w przypadku książkowej fabuły chyba niezbyt ambitne. Nic bardziej mylnego. Bo jeśli ten tytuł trafił do zbioru moich ulubionych, zachwycając jednocześnie tak wybrednego i wymagającego czytelnika jak ja, to musi być naprawdę wartościowa.
     Byłam pewna, że się zawiodę. Sugerował mi to nie tylko opis na okładce, ale również i sam tytuł. Historia nieszczęśliwej miłości z obozową śmiercią w tle? Takiemu mistrzostwu mógł podołać tylko bezpośredni świadek (np. Bartoszewski, Edelman), a nie kompletnie mi nie znana i daleka od takowych doświadczeń pisarka. Wyczuwałam na odległość naiwność i nieprofesjonalizm. Jak ja uwielbiam się w takich przypadkach mylić! Dawno żadna historia mnie tak dogłębnie nie poruszyła i cieszę się niezmiernie, że mogę ją Wam z czystym sumieniem polecić.
     Fabuła zwarta, pełna i szalenie dopracowana. Bohaterkę możemy krytykować, ale i współczuć jednocześnie, a to oznacza, że mimo wielu wad (czy może jednej największej- naiwności) zyskuje naszą sympatię. Realia obozowe przekonujące i bardzo poruszające. Cierpienie kobiety i matki wiarygodne i dramatyczne. Ostateczny obraz kobiety przedwojennej i wojennej- rzetelny i skutecznie wykrzykujący problem równouprawnienia kobiet (a konkretnie jego braku). Piękna i ciekawa historia, która jeśli nazywana kobiecą- to zyskująca w tej kwestii moją pełną aprobatę. W przyszłości marzę o wielu takich wyjątkach.

14 komentarzy:

  1. Aż mnie zaintrygowałaś tą książką :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Skorzystam z polecenia i sięgnę po tę książkę jak tylko będę mieć okazję. Lubię wartościowe książki!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ufff... Po tym wstępie bałam się, że skrytykujesz tę książkę, a bardzo mam ochotę na jej lekturę. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak widać, wcześniejsze wątpliwości szybko przemieniły się w satysfakcję z lektury. Ja chętnie do książki zajrzę. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię książki gdzie występuje temat wojenny. Obraz kobiety przedwojennej i wojennej - ciekawie brzmi, tak trochę maturalnie :)
    P.S. Widzę, że właśnie czytasz "Ziarno prawdy". Ciekawa jestem Twojej opinii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Ziarno prawdy" skończyłam, obecnie czytam już "Gniew". Wstępnie wydaje mi się, że trzecia część jest zdecydowanie lepsza od drugiej, ale o tym-bardziej szczegółowo- już niebawem :-)

      Usuń
  6. Nabrałam wielkiej chęci na spotkanie z tą książką, już wpisuję ją na listę, to kusząca propozycja czytelnicza. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz, że gdy myślałam o tej książce, to też rodziły się we mnie podobne obawy do Twoich? Uspokoiłaś mnie i teraz mam nadzieję sięgnąć po nią i zachwycić się tak jak Ty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że książka spodoba Ci się co najmniej tak jak mnie :-)

      Usuń