Mimo wcześniejszej znacznej niechęci, Gran Turismo Polonia 2016 miało w tym roku, obok oczywiście spodziewanych minusów, sporo plusów. Jednym z największych była, według mnie, liczna obecność przepięknych mustangów. Te podobały mi się najbardziej i przy nich spędziłam chyba najwięcej czasu.
Obok tych bardziej współczesnych, udało nam się również dostrzec mustanga zdecydowanie starszego.
W tym roku, ku mojemu zachwytowi, na Gran Turismo pojawiły się również wspaniałe zabytkowe rowery!
Nie było ich wiele, ale przyznacie, że już te kilka robią kolosalne wrażenie.
Podobny zachwyt, mimo także nielicznej obecności, wzbudziły we mnie pojazdy wojskowe, które na Gran Turismo pojawiły się również po raz pierwszy.
Kolejną nową atrakcją było bungee, które urozmaicone przez Pana decydującego się pół godziny na skok (i zachęcanego oklaskami publiczności) potrafiło mnie nawet rozśmieszyć.
Informuję po wszystkim z ulgą, że widoczny na zdjęciu Pan wreszcie skoczył. Co najmniej setka osób uniknęła dzięki temu kontuzji karku.
I ostatni plus tegorocznego wydarzenia to pojazdy, które mogą się podobać lub nie, ale każdego co najmniej zainteresują.
Po tych wszystkich zachwytach i ciekawostkach czas na najważniejsze, czyli minusy Gran Turismo Polonia 2016 w Poznaniu.
Jakie było nasze niemałe zdziwienie, gdy na miejscu się okazało, że aby móc cokolwiek zobaczyć trzeba otworzyć dość szeroko portfel. Najpierw 20zł za parking (za który w zeszłym roku płaciliśmy 10zł) a potem 30zł za wstęp (którego ostatnio nie było w ogóle!). Dodatkowo kupno wstępu nie obejmowało wejścia na widokowy taras, z którego w zeszłym roku- za darmo! podziwialiśmy startujące samochody. Tym razem, aby móc to zobaczyć, również trzeba było dodatkowo zapłacić i to niemało. Z tego, co kojarzę, by móc sobie pozwolić na podobny komfort, musiałabym mieć specjalną kartę VIP. Na takie kolejne koszty, po wydaniu na "dzień dobry" 50zł, rozsądnie się nie zdecydowaliśmy. Tym sposobem zostaliśmy zepchnięci do roli plebsu, który mógł jedynie z daleka podziwiać to, co mieli "wybrani".
Podsumowując: za 50zł każdy mógł zobaczyć kilka mustangów, mazd, zabytkowych pojazdów i rowerów oraz tor ze ścigającymi się samochodami- ale jedynie z daleka. Z lepszej odległości widziałam te samochody jeszcze przed kupnem wstępu- z pobliskiego mostu, którą to perspektywę możecie zobaczyć na poniższym filmie.
Pozornie- wizualnie, minusów jest mniej niż plusów. Nic bardziej mylnego. Za takie pieniądze i takie zepchnięcie na margines osób, które przecież wydały 50zł, na Gran Turismo Polonia w Poznaniu nie ma absolutnie po co się fatygować. Zabytkowe auta? Intrygujące współczesne samochody? To wszystko możecie zobaczyć na Master Truck w Opolu, na którym jestem prawie co roku i zawsze niezmiennie polecam!
Na koniec, w ramach ciekawostki, zamieszczam zdjęcie nawałnicy, na którą natknęliśmy się w drodze powrotnej. Wyglądało bardzo groźnie, ale na szczęście nikt nie ucierpiał..
Ostatnio coraz straszniejsze są te burze :( Normalnie w takich chwilach to lepiej nie wychodzić z domu.
OdpowiedzUsuńFajna przygoda, ja bym się chętnie wybrała jakbym miała z kim. Samotnie to na bank bym nie poszła, bo aż tak nie jarają mnie ani zabytkowe samochody, ani rowery, ani jakieś dziwne pojazdy. A jakbym jeszcze miała za to płacić, to już w ogóle powiedziałabym "nie".
Z tym uiszczaniem opłaty jestem dokładnie tego samego zdania!
UsuńZabytkowe rowery robią wrażenie! Bardzo interesujące wydarzenie :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńRowery również bardzo mi się podobały :-) Pozdrawiam i ja!
Usuń