Nie zaginęłam, nie zostałam porwana i oczywiście nie zapomniałam o blogu, a co chyba najważniejsze- na pewno nie zrezygnowałam z jego prowadzenia! Byłam na dwutygodniowym kursie językowym w Anglii, podczas którego naprawdę wiele się nauczyłam, wiele doświadczyłam i sporo zwiedziłam. Liczyłam na to, że mimo to będę Was co najmniej regularnie odwiedzać, może nawet informować o bieżących zajęciach i odwiedzanych miejscach, ale niestety wyjątkowo napięty grafik skutecznie mi to uniemożliwił. Oczywiście cały pobyt w przepięknej miejscowości Bournemouth nad kanałem La Manche skrupulatnie Wam zrelacjonuję (biorąc pod uwagę kilka innych "zaległych" wypraw trochę mi to zajmie..ale na pewno w końcu mi się to uda ;-) ), a póki co melduję, że jestem i już do Was zaglądam!
Popularne posty
-
Niejednokrotnie podkreślałam (i wciąż będę), że opinii na temat filmów - seriali będzie na moim blogu zdecydowanie mniej od tych książ...
-
Mam już za sobą wiele książek pana Musso i niejednokrotnie się zdarzyło, że byłam zachwycona kolejną historią. Ten tytuł nie wywołał u...
-
Gdybym nagrywała recenzję tej książki przed kamerą, rozpoczęłabym ją od ciężkiego westchnienia.. a to z pewnością nie oznaczałoby nic ...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
O! Widzę, że lipiec u Ciebie również był wyjazdowy :) Jestem ciekawa relacji :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńRelacja na pewno będzie!
UsuńCzas wakacji!
OdpowiedzUsuńNie inaczej ;-)
UsuńCzekam na relację z kursu językowego - ciekawa jestem jak to wygląda od kuchni :)
OdpowiedzUsuńGłówną koordynatorką wyjazdu nie byłam, ale myślę, że mimo to mogę się podzielić wieloma cennymi wnioskami i spostrzeżeniami :-)
UsuńZ pewnością! :)
UsuńMusiałaś mieć piękne widoki, byłam kiedyś w Lulworth nad kanałem La Manche więc domyślam się, że czas spędziłaś w naprawdę ciekawym miejscu. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńMiejsce rzeczywiście jest ciekawe, ale jeszcze lepsze okazały się okolice ;-)
UsuńPiękne zdjęcie. Plaże kojarzą się raczej z Hiszpanią czy Portugalia, a przecież Wielka Brytania wszędzie wkoło ma morze, to i plaże muszą być ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
https://w365dnidookolazycia.blogspot.com
Rzeczywiście momentami zapominałam tam o fakcie, że to UK ;P
Usuńtrochę zazdro. mam nadzieję, że doczekam się recenzji Końca Warty. pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńKsiążka "Koniec warty" jest pierwsza w kolejności!
UsuńWspaniale, czekam na relację :)
OdpowiedzUsuńTa i wiele innych relacji już niebawem :-)
Usuń