Reżyseria: Andrzej Wajda
Scenariusz: Andrzej Mularczyk
Gatunek: biograficzny, dramat
Produkcja: Polska
Premiera: 13.stycznia 2017 (Polska), 10.września 2016 (świat)
Moja ocena: 5.5/6
Pierwszy raz, przynajmniej odkąd pamiętam, nie czytałam żadnej recenzji, czy też opinii przed obejrzeniem filmu. Nie miałam nawet pojęcia, że Bogusław Linda odtwarza rolę malarza Władysława Strzemińskiego. I przyznam szczerze, że bardzo mi taka niewiedza odpowiadała. Niepewność i ciekawość pomagały mi się maksymalnie skupić podczas oglądania tak trudnego filmu.
Tradycyjnie nie będę streszczać fabuły, tylko napiszę o tych elementach, które zaintrygowały mnie najbardziej.
Bogusław Linda. Będąc na miejscu Wajdy, jego jako ostatniego wytypowałabym do tej roli. Poważna i tragiczna postać artysty i zawadiaka Boguś Linda? Nigdy w życiu! A jednak. Andrzej Wajda zaryzykował i zawierzył aktorowi, a Linda go nie zawiódł, bo spisał się na medal.
Sam film to generalnie plejada gwiazd. Z jednej strony to dobrze- przyjemnie widzieć na ekranie znajome, lubiane twarze. Ale z drugiej.. powiew "świeżej krwi" mógłby się pojawiać zdecydowanie częściej.
Jak już jestem przy młodych, utalentowanych aktorach nie mogę nie wspomnieć o wyróżniającej się dwójce- kobiecie i dziewczynce. Zofia Wichłacz, odtwórczyni postaci studentki Hani wykonała swoją pracę wzorowo. Śliczna, niewinna, zakochana..i z tymi charakterystycznymi, lekko ukrytymi oczami. Idealnie.
Genialna natomiast jest według mnie odtwórczyni roli córki malarza- Bronisława Zamachowska., która, w przeciwieństwie do opinii złośliwych, nie wyróżnia się nazwiskiem, a jedynie niepodważalnym talentem. Dziewczynka w warkoczach i czerwonym płaszczyku.
Film trwa zaledwie 90 minut. I dobrze. Pamiętam moje umysłowe zmęczenie po długiej i trudnej Ostatniej rodzinie. Jeśli tematyka nie należy do łatwych, to i za długo nie powinna trwać.
Sprzyjająca przy oglądaniu tego typu filmów jest również niewielka liczba towarzyszących nam widzów. Film obejrzałam w lokalnej, niewielkiej, można nawet powiedzieć, że kameralnej sali, w której nic mnie nie rozpraszało. Również dlatego, że mało która "starsza młodzież" raczy się podczas seansu chipsami ;-)
Władze PRL-u zamordowały malarza Władysława Strzemińskiego. I nie tylko jego, bo również wielu innych artystów tamtego czasu. Słowa potrafią zabijać i warto sobie co jakiś czas o tym przypominać. Chociażby za pomocą takiego obrazu.
Do obejrzenia Powidoków zachęcam szczególnie mieszkańców Łodzi. To stamtąd pochodził malarz, tam wykładał i spacerował tamtejszymi ulicami. Nie mieszkam w Łodzi, ale w województwie łódzkim a w samej Łodzi kończyłam studia podyplomowe, co już sprawiło, że film oglądałam z niemałym sentymentem. Na łodzianach z pewnością podziała jeszcze bardziej.
Czy Powidoki zasługują na Oscara? Film jest dobry. Intrygujący i przejmujący zarazem. Realistyczny i bolesny. Ale chyba mimo to nie oscarowy.
Na koniec ciekawostka: Powidoki to film ze stukotem kobiecych obcasów w tle. A dlaczego, to już się musicie przekonać sami..
Nie myślałam, że to aż tak dobry film! Koniecznie muszę obejrzeć, tym bardziej, że gra Zofia Wichłacz, którą bardzo lubię :)
OdpowiedzUsuńOceny tego filmu generalnie nie są zbyt wysokie, ale mi osobiście przypadł do gustu. Obejrzysz i sama ocenisz ;-) Zofię Wichłacz również już gdzieś widziałam, jednak dopiero tutaj zwróciła moją uwagę na dłużej.
UsuńDziękuję za odwiedziny i pozdrawiam :-)
Jeszcze nie oglądałam tego filmu, ale jak najbardziej mam w planach :)
OdpowiedzUsuńFilm nie zebrał od widzów zbyt wysokich ocen, ale ja mimo to go polecam :-)
UsuńObejrzę na pewno, bo jestem bardzo ciekawa tego filmu :)
OdpowiedzUsuńI z pewnością to nie będzie zmarnowany czas :-)
UsuńNie wiem dlaczego tak mam, ale jak widzę w jakimś filmie Lindę to już ten film lubię. Faktycznie, wszelkie opisy Powidoków jakie widziałam zachęcają do obejrzenia. To jedna z tych dramatycznych historii, które nie tylko warto, ale wręcz trzeba poznać jako dopełnienie naszej wiedzy o Polsce Ludowej.
OdpowiedzUsuńA w tym przypadku fakt, że film nie jest oscarowy nawet nie umniejsza opinii o nim :)
Film rozległej wiedzy na temat tamtych czasów nie prezentuje, ale oddaje coś, co bardzo trudno pokazać w filmie- klimat PRL-u. Od pierwszych sekund zresztą ;-)
Usuń