Nie nie nie, kolejnej bajce mówię stanowcze NIE. I nawet rzekomych chęci do obejrzenia tego filmu pozorowała nie będę. Bo jak się słusznie domyślałam- jaka książka taki film.
Bajka- mogłabym krótko podsumować, ale nawet to określenie jest zdecydowanie za dobre; bo bajek wiele w życiu widziałam i bardzo je lubię, a ten film obejrzałam.. mając od jego pierwszych klatek doskonałą świadomość, że tracę czas.
Och Edward kocham Cię, och nie widzę poza Tobą świata, och przemień mnie w wampira... bleee.... Jak można to lubić a nawet uwielbiać ?? Byłam pewna, że taki zaśmiecacz umysłu dopada tylko rozpuszczone nastolatki, ale gdy dowiedziałam się o "zaślepieniu" tą sagą mojej dobrej, uznawanej przeze mnie za "myślącą", koleżanki, opadły mi ręce... Nazwijmy to nieszczęśliwym wypadkiem- tak będzie mi zdecydowanie łatwiej to ogarnąć.
No co ja tu będę opowiadać? Przecież to kompletne mydlane bzdury ! Brazylijski serial bym prędzej zdzierżyła, bo przy nich się można przynajmniej pośmiać a tutaj twarz mnie tylko od ziewania bolała...
Popularne posty
-
Niejednokrotnie podkreślałam (i wciąż będę), że opinii na temat filmów - seriali będzie na moim blogu zdecydowanie mniej od tych książ...
-
Mam już za sobą wiele książek pana Musso i niejednokrotnie się zdarzyło, że byłam zachwycona kolejną historią. Ten tytuł nie wywołał u...
-
Gdybym nagrywała recenzję tej książki przed kamerą, rozpoczęłabym ją od ciężkiego westchnienia.. a to z pewnością nie oznaczałoby nic ...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz