Popularne posty
-
Niejednokrotnie podkreślałam (i wciąż będę), że opinii na temat filmów - seriali będzie na moim blogu zdecydowanie mniej od tych książ...
-
Mam już za sobą wiele książek pana Musso i niejednokrotnie się zdarzyło, że byłam zachwycona kolejną historią. Ten tytuł nie wywołał u...
-
Gdybym nagrywała recenzję tej książki przed kamerą, rozpoczęłabym ją od ciężkiego westchnienia.. a to z pewnością nie oznaczałoby nic ...
04 października 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piękne te czarne koniska! O tym, że fajne rzeczy można zobaczyć na rowerze łatwo przekonać się w czasie wakacyjnej wyprawy rowerowej pomorzem. Widziałam przesłodkie włochate krowy szkockie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja widziałam "tylko"holenderskie, ale niestety ich nie sfotografowałam ;P
UsuńTo drugie zdjęcie najbardziej mi się podoba. Cudne te konie! :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście były przecudne :) Na powyższym zdjęciu zachwycają jeszcze bardziej !
UsuńKonie rzeczywiście piękne :) A i ten krasnal świetny ;)
OdpowiedzUsuńTak świetny, że wręcz zaskakujący ;)
UsuńPiękne widoczki i ta atmosfera! :) Ja brak rowerowania nadrabiam spacerowaniem :) Może porobię trochę fotek, żeby też się nimi podzielić :)
OdpowiedzUsuńJeśli Ci się uda koniecznie się nimi pochwal na blogu :-)
UsuńUwielbiam takie klimaty :)
OdpowiedzUsuńJa również !
UsuńTeż widziałam ostatnio wiewiórkę, biegła w parku :)
OdpowiedzUsuńU mnie biegają co rano przed blokiem ;)
UsuńŚliczne koniki :) Ja byłam na wakacjach na długiej przejażdżce rowerowej i nadal pamiętam, jaka byłam wykończona po powrocie :)
OdpowiedzUsuńRower i wykańcza i uszczęśliwia jednocześnie- na szczęście dokładnie w tej kolejności :-)
UsuńUwielbiam takie przejażdżki :)
OdpowiedzUsuńKlikniesz w linki w nowym poście będę wdzięczna :))
Kiedy byłam w Holandii, konie były dosłownie wszedzie :) a poza tym tytuł posta przypomniał mi o tym jak kocham jesien!
OdpowiedzUsuńJak widzisz, nie tylko Ty jedna ją kochasz :))
Usuńpiękne konie! moje ostatnie wypady rowerowe skończyły się katarem i problemem z zatokami, o mimo tych 7 stopni i zapadającego zmroku nie było siły która by mnie powstrzymała przed przejażdżką! to świetny przerywnik między kolejnymi rozdziałami książki. pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńwyznaniaczytadloholiczki.blogspot.com
"Przerywnik między kolejnymi rozdziałami książki"- kreatywnie powiedziane ;-)
Usuń