Ostatni raz wygrałam cokolwiek jakieś 25 lat temu.. na loterii- wyjątkowy, kolorowy parasol. Niestety dziecięcy, stąd nie za długo mi posłużył, ale wystarczająco, by mocno nacieszyć. Zwłaszcza tuż po wygranej, gdy spostrzegłam zazdrosny wzrok wielu koleżanek.
Na poniższym zdjęciu znajduje się moja druga w życiu "wygrana", która cieszy mnie najprawdopodobniej jeszcze bardziej niż wspomniany z dzieciństwa parasol. Od Wiktorii Korzeniewskiej (czytac-nie-czytac.blogspot.com ) otrzymałam przepiękne zakładki, kartkę i nawet kawałek natury. Jestem niezmiernie szczęśliwa i bardzo jej za te cudne prezenty dziękuję ! Konkurs nie był wymagający, ani przez chwilę nie zaangażowałam się w niego z myślą o wygranej, dlatego to wyróżnienie tym bardziej mnie cieszy. Blog Wiktorii jest jednym z pierwszych książkowych blogów, na które się w blogosferze natknęłam i do dziś pozostaje moim ulubionym. Z nutką sentymentu nawet- bo przecież w jakimś stopniu i od niego zaczęła się moja pisanina.
Jeszcze raz DZIĘKUJĘ !
Ojacież... Amatorko moja kochana, moc uścisków i buziaków! :*
OdpowiedzUsuńDla Ciebie również ! :-* ;-)
UsuńTa karta z "ambitnymi planami na weekend" tak bardzo mi się podoba, że prawdopodobnie ją sobie... narysuję :). Gratulacje!
OdpowiedzUsuńDziękuję :-) Na szczęście nie mam problemu z niedokończonymi książkami- na razie ;P
Usuń