Popularne posty

01 sierpnia 2018

171. "Czarna" cerkiew w Równi

     Charakterystyczna, czarna cerkiew w Równi była ostatnim miejscem, które zwiedziliśmy podczas naszej bieszczadzkiej wyprawy w 2015 roku.
     W Bieszczadach cerkwi jest mnóstwo. Pamiętam, że zwiedzając te tereny samochodem co "chwilę" natykaliśmy się na osobliwe kościelne wieżyczki. Bliżej postanowiliśmy zobaczyć cerkiew w Równi nie tylko dlatego, że była stosunkowo niedaleko naszego noclegu, ale przede wszystkim dlatego, że spośród wielu innych bieszczadzkich świątyń bardzo się wyróżnia (co zresztą widać na załączonych zdjęciach).
     Cerkiew Opieki Matki Bożej w Równi powstała w pierwszej połowie XVIII wieku. Jako świątynia grekokatolicka funkcjonowała do 1951 roku, kiedy to wysiedlono tamtejszą ludność ukraińską. Przez wiele lat porzuconą świątynię wykorzystywano jako magazyn. W 1969 roku wierni rzymskokatoliccy zaadaptowali cerkiew na kościół i takie są losy tego budynku do dziś.
     Cerkiew jest wyjątkowo oryginalnym zabytkiem, którego wnętrza niestety już tak nazwać nie możemy. Kilka ikon z okresu grekokatolickiego (możemy je obejrzeć w Łańcucie) to jedyne zachowane najstarsze elementy wystroju świątyni.
     Cerkiew obejrzeliśmy z zewnątrz, a wewnątrz tylko przez kraty. 
     Czy wymienienie przeze mnie ostatniego, zwiedzanego przez nas miejsca w Bieszczadach oznacza, że na tym skończyliśmy naszą wędrówkę? Nic podobnego! Już od wielu lat nasza droga powrotna z "wypraw" charakteryzuje się tym, że zawsze coś po drodze zwiedzamy. Wtedy (po raz pierwszy zresztą) "padło" na Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie. O nim, jak możecie się już domyślić, opowiem następnym razem ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz