Popularne posty

16 maja 2021

213. Bieszczady? Zawsze!

      Kocham, uwielbiam, podziwiam Bieszczady, począwszy od mojej pierwszej wizyty w tych pięknych stronach w roku 2015, więc nie ma się co dziwić, że poniższa książka przypadła mi do gustu. Chociaż gdyby była kiepska - nawet miłość do gór by mi nie przeszkodziła w krytyce; ale ponieważ oceniam ją jako wyjątkową, czy też nawet wręcz wspaniałą - wracałam myślami do górskich wędrówek z jeszcze większą przyjemnością.
     Żeby nie było, że moja ocena ,,Niedźwiedzicy z Baligrodu" nie jest obiektywna ze względu na słabość do Bieszczad przytoczę na początku wybrany cytat: ,,Gdy staliśmy między wysokimi jodłami, deszcz osiadał drobnymi kropelkami na twarzy, rzęsach i czole, by po chwili spłynąć cienkimi strużkami po policzkach. Wilgoć była wszechobecna i potęgowała woń jodłowej żywicy. Eteryczne olejki połączone z drobinami wody tańczyły w powietrzu, tworząc mieszaninę niespotykanych doznań zapachowych. Starałem się łapać w płuca tę wyjątkową świeżość deszczowego przedpołudnia". W życiu się nie spodziewałam, że dziennikarz telewizji Polsat, będący autorem kilku programów potrafi tak pięknie pisać o przyrodzie. Bo tego typu opisy znajdziecie niemalże w całej książce i to one przede wszystkim sprawiły, że się nią zachwyciłam. Zresztą nie były to tylko opisy bieszczadzkich lasów, ale również porannej kawy z ciepłym pączkiem, tradycyjnego barszczu, ruskich pierogów i wielu innych ignorowanych przez nas codzienności, które zauważane przez Marcina Szumowskiego również dla mnie - czytelnika, stały się nagle niesamowicie wyjątkowe. Piękny, urzekający styl i momentami wręcz rozbrajające spostrzeżenia - to najważniejszy powód, dla którego tę książkę oceniłam najwyżej na portalu lubimyczytac.pl.
     Kolejny powód moich dziesięciu gwiazdek dla tej książki to rozbrajające momenty i piękne zdjęcia przyrody Bieszczad. Co do rozbrajających momentów uśmiałam się już na samym początku czytając o obładowanej sprzętem ekipie filmowej, która na ostatnim tchu podążała za wprawionym we wspinaczce leśniczym. Ja tego sama zabawnie nie potrafię przytoczyć, więc to kolejny powód byście zajrzeli do tej książki osobiście.
      Co do zdjęć - nie są to szablonowe ujęcia, ale rzadkie, bo wręcz niemożliwe do uchwycenia momenty bieszczadzkiej natury, które niejednokrotnie rozsławiły imię tamtejszego leśniczego - Kazimierza Nóżki. Możecie na nich zobaczyć m.in. niedźwiedzicę Agę z młodymi, wilki, wydry a nawet rysia. Oczywiście nie będę ich Wam tutaj pokazywać, bo nie mam zamiaru psuć Wam przyjemności wyboru kolejnej, dobrej lektury.
     Jeszcze jedna taka książka i wsiadam w samochód kierujący mnie prosto w Bieszczady... serio serio. Nie da się kochając te góry, czytać o nich obojętnie. Czy to znaczy, że polecam tę książkę tylko miłośnikom tych pięknych gór? Wręcz przeciwnie! Polecam zwłaszcza osobom, które nigdy w Bieszczadach nie były, bo dzięki tej książce na pewno zrozumieją, za co ja kocham te okolice.
    A propos kolejnej książki o Bieszczadach.. zaczęłam właśnie czytać ,,Zanim wyjedziesz w Bieszczady", więc albo jestem masochistką albo naprawdę szykuję plecak na wyprawę ;-)

2 komentarze: