Wszyscy książkoholicy (zwłaszcza Ci lubujący się w kryminałach) doskonale znają twórczość Camilli Läckberg. I całe szczęście, że ja też NARESZCIE ją poznałam, bo omijało mnie naprawdę sporo dobrej literatury.
Oszronione i zakrwawione zwłoki tytułowej księżniczki z lodu znaleziono w łazience. Wszystko wskazuje na samobójstwo, ale przecież w dobrych kryminałach nigdy nic tak banalne nie jest ! Więc pewnie się domyślacie, że cała akcja kręci się wokół znalezienia zabójcy kobiety i odkrycia jego motywu.
Zastanawiam się, który ostatnio kryminał wciągnął mnie tak bardzo, że nie mogłam sie od niego oderwać... i dodatkowo był tak świetnie skonstruowany, że mnie nie nudził - nawet pomimo tego, że do samego końca się nie domyśliłam, kto zabił. A może właśnie dlatego mnie nie nudził ??
Bo NIE ZNOSZĘ przewidywać akcji. Ok, cieszę się zawsze, że jestem tak sprytna i mądra, gdy odgadnę, kto jest mordercą, ale z drugiej strony... moja chęć czytania w tym momencie maksymalnie spada. Taki paradoks wprawnego czytelnika.
No i pewnie, że polecam ! To chyba juz widać gołym okiem. Zresztą mam już przed sobą kolejną część tej sagi i to chyba najlepsza rekomendacja.
Ps. A propos tego ostatniego, czytanego przeze mnie, wciągającego kryminału... to kurde nie pamiętam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz