Popularne posty

12 stycznia 2018

160. Lepiej późno niż później

     Nie mam pojęcia, jak to się stało, że aż przez 2 i pół roku nie dałam rady napisać o wyprawie naszego życia (przynajmniej tak określanej przez nas dzisiaj). Ja rozumiem- miesiąc, może dwa zwłoki, ale aż lata?? Rzadko kiedy mam z takich powodów wyrzuty sumienia, no ale dziś.. chyba dla odmiany troszkę ich jest.
     Chociaż z drugiej strony jest i radość. Oto dziś, teraz, nareszcie! zacznę pisać o naszych ośmiu dniach w Bieszczadach. Wierzcie mi lub nie, ale uśmiecham się z tego powodu teraz wyjątkowo szeroko. Bo Bieszczady to cudne i wyjątkowe miejsce i cieszę się, że wreszcie będę mogła się nim z Wami podzielić.

     Druga "radość" (bo i taka jest) to ta spowodowana świadomością, że skoro wreszcie zaczęłam pisać o Bieszczadach, to i inne dawne wyprawy lada dzień znajdą tu swoje miejsce. A trochę ich jest.. i dlatego cieszę się z tego powodu podwójnie.
     Dzisiejszy post potraktuję jako swego rodzaju wprowadzenie. Poniżej macie najlepsze, według mnie, zdjęcia z naszego ośmiodniowego wakacyjnego wyjazdu roku 2015. Na każdy dzień przypada jedna fotka. Mam nadzieję, że wszystkie zdjęcia zaintrygują Was na tyle, byście przy okazji kolejnego posta mieli ochotę poczytać o nich nieco więcej.
     Do "usłyszenia" następnym razem- przy okazji pierwszego dnia w Bieszczadach.

1 komentarz:

  1. Znam to! Też mam zaległe wycieczkowe notki sprzed niemal.. 2 lat :O W Bieszczadach nigdy nie byłam, to moje marzenie tam się znaleźć :( Pod nosem mam za to Góry Sowie i byłam w nich w zeszły weekend, tak pięknie zaśnieżone.. Jutro chciałabym się wybrać w Góry Kamienne, ale nie wiem czy mój pomysł wypali :)

    OdpowiedzUsuń