Było pięknie, ciekawie i tradycyjnie bardzo intensywnie! Póki co takie urlopy preferujemy najbardziej, więc po prostu nie mogło być inaczej. Chociaż tym razem było o wiele trudniej, bo podczas uciążliwego upału.
Oczywiście ośmiodniowego pobytu w województwie zachodniopomorskim nie streszczę w jednym poście. Tradycyjnie rozłożę go na kilka pomniejszych, bo naprawdę jest co opowiadać. Zastanawiam się tylko, czy to zrobić od razu, czy może, tuż po ostatnich "zaległych" mocno Bieszczadach relacjonować nasze kolejne wakacje chronologicznie (a wypada to następująco: Kotlina Kłodzka, Mazury i kilka pomniejszych wycieczek pomiędzy). Raz skłaniam się ku jednej, a raz ku drugiej opcji, więc teraz niestety nie odpowiem na to pytanie. Chociaż obiecuję, że sprawa się wyjaśni na pewno już niebawem ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz